Parę tygodni temu widziałem kawałek wykładu przygotowany na sześciokątach. Spokoju mi nie dawały te figury. Siedziałem i rozmyślałem nieraz, że to przecież ciekawe narzędzie może być.
Ostatecznie potrzeba stała się tym spiritus movens. Musiałem sobie na lekcję biblioteczną jakąś
ciekawą układankę zmajstrować i zrobiłem ją właśnie na sześciokątach. W praktyce wygląda to tak, że jeden z sześciokątów jest hasłem głównym i do niego szukamy otoczki. Tworzymy z naszych sześciokątów kwiatki. Myślę, że dla małych dzieci można się pokusić o kolorowe. Ja dla swoich małych studentów zrobiłem jednak jednokolorowe. Jedynie hasła główne na nieco ciemniejszym tle.
Gdyby ktoś chciał skorzystać to zapraszam:
Można sobie pobrać stąd: KARTA - sześciokąty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz